Nie wiem czy to się uda (nam) mi, ale wychodzę z inicjatywą stworzenia czegoś... wspólnego, a właściwie napisanie naszej wspólnej książki. Pomysł narodził się przy zakupie książki "Chlapanie atramentem. Poradnik dla młodych pisarzy". Nie wiem czy wiecie co mam na myśli, więc zaraz Wam wyjaśnię. Ile razy próbowaliście stworzyć coś, ale Wam totalnie nie wychodziło? Biała kartka Was przerażała, a pomysły wyczerpywały się po napisaniu kilku zdań. Wiem, ja też to przechodziłam. Napisanie dla Was jednej notki to dla mnie okropne wyzwanie. Zastanawiam się czy to, co pisze nie jest banalne, jak to przyjmiecie. Zazwyczaj te najbardziej udane notki powstają pod wpływem chwili i co dziwne - kiedy jestem zła i pełna wściekłych emocji. Ale odbiegam od tematu. Stworzenie tej akcji ma na celu nie tylko przybliżenie nas do siebie, ale stworzenie czegoś, z czego będziemy dumni. Co środę będzie pojawiała się notka (o ile akcja się przyjmie) z radami z książki "Chlapanie atramentem", a my... pod tą notką będziemy tworzyć książkę. I nieważne czy napiszemy w komentarzu jedne zdanie czy sto. Piszemy to, co będzie nam przychodzić do głowy. Ja będę starała się to scalić w jedną całość, nie omijając nikogo. Raz w miesiącu opublikuję to, co uda nam się stworzyć. Co Wy na to? Serdecznie zapraszam do wspólnej zabawy!
PIERWSZE KROKI:
1. Chwyćcie za klawiaturę.
2. Napiszcie w notatniku kilka słów. Tak po prostu.
3. Zapisujcie, co tylko przychodzi wam do głowy słowa, obrazy, dźwięki, cokolwiek co ślina na język przyniesie, głupoty, śmichy - chichy, zwariowane pomysły, sen z zeszłej nocy, listę zakupów...
4. Właśnie tak - COKOLWIEK.
5. Nie przerywajcie. I zobaczcie, co się dzieje.
6. Piszecie! Tylko niech się wam nie zakręci w głowie...
Aha, narazie nie ma zarysu fabuły, wstępu, rozwinięcia ani nawet zakończenia. To nasza wspólna zabawa i wspólnie to wszystko uzgodnimy. Oto moje kilka zdań.
"Myślałam, że kpi ze mnie, ale kiedy zobaczyłam, że nie odwrócił się ani razu, zrozumiałam, że mówi prawdę. W głowie miałam pustkę i niespecjalnie chciałam za nim biec. Nie chciałam wiedzieć ile czasu to wszystko trwało, ile czasu mnie okłamywał. Chciałam go zabić. To chyba ludzkie uczucie?"
"-Same z nią kłopoty. Odkąd tu przyjechała cały świat kręci się wokół niej. Tylko ona i ona!
Kiedy wypowiadał te słowa, ciszę przerwał przeraźliwy krzyk.
-No widzisz! Teraz pewnie zobaczyła pająka wielkości mojego kciuka - pokiwał głową, ale ruszył w stronę hałasu.
Dziewczyna była blada jak ściana i pokazywała na coś palcem. Spojrzał w tą stronę i potykając się, cofnął do tyłu. Głośno przeklnął i chwycił ją za rękę."
"-Od kiedy wierzysz w takie bzdury? Nie wygłupiaj się - patrzył na nią z politowaniem.
-Od kiedy zobaczyłam to na własne oczy! - krzyknęła i opuściła pomieszczenie."