S Pink Premium Pointer

12 czerwca 2013

Przypadki i inne przykrości

W moim życiu jak zwykle milion rzeczy na minutę. Nic nie może być stabilne. Jak rano będzie słońce, to w południe wpieprzy deszcz. No wyobrażacie sobie? Mówię do Przypadka, że jest cholernym, kłamliwym dupkiem i rzucam na pożegnanie "z nami wszystko skończone", oddaję mu rzeczy (znaczy jego mamie), popłakuję sobie, bo to w końcu dwa lata. Zasypiam o godzinie drugiej w nocy, pewna, że już nigdy przenigdy nie zobaczę tego człowieka na oczy. O godzinie piątej rano! pisze jego mama, że Przypadek ma coś z głową i chyba go coś tam uwiera, a ona do pracy. Na wpół przytomna nakładam spodnie, bluzkę i biegnę na złamanie karku.  Przypadek leży grzecznie w łóżku. Po dłuższej głośnej konwersacji mówi coś w stylu, że jestem niestabilna psychicznie i po jaką cholerę tu przylazłam skoro oddałam rzeczy. Oznajmiam mu, że mi też nie sprawia to przyjemności i cała tyrada zaczyna się od nowa. W rezultacie doszliśmy do porozumienia. Odespałam kilka godzin w jego łóżku, potem skoczyliśmy do zoologicznego, bo szczura rodzinka się powiększyła, zjedliśmy wspólne śniadanie, mamy umowę i trzymajcie kciuki, żeby było dobrze. No mówię, jak nie usiądę i nie zacznę krzyczeć to będzie cud. No, ale no. Jak jestem niestabilna psychicznie, tak jestem niesłowna jak dupa w toalecie. Obiecałam, że wejdę, poczytam wasze notki i skomentuję, tak wszelki ślad po mnie zaginął i moich chęciach również. Siedzę jakaś niemrawa w nieposprzątanym pokoju na niepościelonym łóżku i zastanawiam się czy najpierw posprzątać i iść spać czy już teraz.


Moje ucho to najdziwniejsza rzecz na świecie. Słyszy to, co chce usłyszeć, to, czego innych zdaniem nie powinno i pali, kiedy ktoś obgaduje jego właściciela. Za każdym razem się sprawdza. Nigdy się nie pomyliło. 

Tak właśnie poprawiam sobie humor:


PS Przypadek nie jest idiotą, który nie jest w stanie poradzić sobie sam ze sobą. W planach nie miał też zamachu na swoje życie. Po prostu jest idiotą, a ja obiecałam jego mamie, że w razie potrzeby przytrzaśnięcia mu głowy drzwiami to ja bardzo chętnie. 

12 komentarzy:

  1. Życzę ustabilizowania sytuacji tak, aby nic Twojego humoru nie psuło..:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna poprawa humoru :)

    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Za Wami nie można nadążyć :D Mimo to dobrze, że już dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię mieć dobry humor, z resztą, kto nie lubi? :)
    + zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. haha świetny ten ostatni obrazek! :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Przytrzaskiwanie drzwami głowy jest bardzo relaksujące. Uwielbiam to robić w wolnym czasie. xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ciągle łapię doły :/

    P.S. Przepraszam, że ostatnio u Ciebie nie bywałam, ale dzisiaj to nadrabiam ;)
    Zapraszam również do mnie na nowy wpis ;) ilonastejbach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. doobrze, że do siebie wróciliście-nie można tak od razu dawać za wygraną;)
    A tam, humorki każda kobieta ma, bez tego byłoby nudno ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ostatnio całkiem nieźle, chociaż ciągle kłócę się z moim chłopakiem o coś, bo on nic nie rozumie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. dcobrze, że jesteście jednak razem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz, szczerą opinię i krytykę :) Odpowiadam na każdy komentarz bez wyjątków :) Mile widziana dłuższa wymiana zdań. Zależy mi na stałych czytelnikach, więc jeśli Tobie również śmiało pisz.