Chowamy czapki, rękawiczki, kurtki, płaszcze, grube swetry do szafy.
Dzielnie służyły mi tej zimy, ale czas się pożegnać. Do zobaczenia za rok!
Wczoraj wyganialiśmy zimę z mieszkania. Odkurzanie, trzepanie dywanów (spuść z oczu faceta na dziesięć minut!) i wyrzucanie starych ubrań z szafy. Zatęskniłam również za przyjaciółkami, a że był większy przypływ gotówki poszłyśmy w plener na piwo. Nie mogę nacieszyć się słońcem. Tęskniłam za zimniutkim piwkiem w plenerze w dobrym towarzystwie. Mokre skarpety i zamarznięte dłonie to już przeszłość. Pod wieczór niestety zaczęło robić się zimno, więc Damian rozpalił ognisko. Pogadaliśmy, pośmialiśmy, ja delikatnie podpiłam się, więc przecierpiałam dzisiaj swoje. Spaliśmy do 15! u rodziców Damiana. A teraz zamiast iść i pomyśleć o jakimś ogarnięciu, siedzę tutaj, wspominam to, co było wcześniej i ani mi w głowie wstawać. Wspomnienia kiedyś mnie zabiją.
Ja w (prawie) całej okazałości na wczorajszym spacerze. Szkoda, że nie widać kolorów koszuli.
Nice post!
OdpowiedzUsuńKisses from Italy!
W końcu wiosna <3
OdpowiedzUsuńNareszcie koniec tej durnej zimy! Kocham wiosnę, ciepełko, chodzenie w podkoszulkach i krótkich spodenkach ^^
OdpowiedzUsuńP.S. Super blog. Zajefajnie piszesz, na prawdę super się to czyta ^^ Obserwuję i zapraszam Cię do mnie:
onlyimagin.blogspot.com
Ślicznie wyglądasz ! c:
OdpowiedzUsuńJesteś chętna na wspólną obserwację? ;)
Bardzo ładne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://dagi-dasia.blogspot.com/
Ja muszę pochować Szale.; D
OdpowiedzUsuńObserwujemy ? Czekam na odpowiedź.; *
Pozdrawiam ! <3
Uwielbiam takie plenerowe wypady.:D Obserwuję.^^
OdpowiedzUsuń